czwartek, 14 maja 2015

Iskierka nr 2 Wiem co jem

Po wspomnianej wcześniej książce Gillian McKeith, trafiłam któregoś razu na program Wiem co jem w TVN Style i to okazało się kolejną  iskierką do rewolucji.

Polecam każdemu, kto nie lubi ślęczeć nad książkami oraz przeraża go medyczna i chemiczna terminologia.
Program prowadzony jest przez sympatyczną Katarzynę Bosacką, która w przystępny i prosty sposób podpowiada co jest dobre a co złe, czego i dlaczego należy unikać i jak nie dać się nabić w butelkę podstępnym producentom.

Namawia też do tego aby jak najwięcej rzeczy robić samemu w domu (są oczywiście przepisy) a nie zdawać się na fantazje producentów, która jak pokazuje program jest czasem bardzo wybujała, kosztem naszego zdrowia.

Mnie ten program strasznie motywuje do zgłębiania wiedzy na temat zawartości produktów i poświęcania w sklepie czasu na porównywanie etykiet i cen za kilogram a nie za opakowanie.
Co ciekawe program zmotywował też mojego mężczyznę i teraz oboje jesteśmy wśród rodziny uważani za dziwaków oglądając produkty od listy składników ;)

Podoba mi się też to, że jest  kręcony u nas, więc pokazuje produkty występujące w każdym naszym sklepie.

Zaopatrzylam się także w książkę "Czy wiesz, co jesz?" napisaną na podstawie programu, w której w każdej chwili mogę znaleźć interesujące mnie informacje o danym typie produktów.
Następnym moim zakupem będzie"Wiem co jem, przepisy z programu", gdzie w jednym miejscu będę miała przepisy na własnoręcznie wykonanie zdrowszych wersji produktów.



Jeśli w przyjemny sposób chcesz zmienić swoje podejście do zdrowego jedzenia i mądrych zakupów obejrzyj, a dowiesz się czym rożni się pasztet z zerową zawartością mięsa od pasztetu z 15% mięsa. 
Odpowiedź na pewno Cię zaskoczy!


Ps. Wszystkie odcinki dostępne na stronie internetowej TVN :)

Karmelizowana owsianka

Dzisiaj chciałabym się pochwalić przepisem mojego autorstwa na słodkie i dość zdrowe danie, które można potraktować zarówno jako miłe rozpoczęcie dnia jak i smaczny, prosty i tani  deser.

Już nawet nie pamiętam jak to się stało, że tak wyszło, jednak murze przyznać że to jeden z bardziej udanych eksperymentów w kuchni.

A więc do dzieła!

Będziemy potrzebować:
-płatki owsiane
-masło
-cukier, najlepiej brązowy
-banan
-cynamon
-migdały, ewentualnie inne bakalie

Na patelni rozgrzewamy odrobinę masła i wrzucamy płatki, cały czas mieszając, dodajemy po trochu cukru i cały czas mieszamy, aby nic nam się nie przypaliło, na malutkim ogniu, kiedy stwierdzimy,  że już dobrze się podpiekły/skarmelizowały, przerzucamy do miseczki i wkrajany plasterki banana. Dodajemy migdały lub inne bakalie według uznania i posypujemy cynamonem.






Smacznego!


poniedziałek, 11 maja 2015

Na winie



To najlepszy sposób na szybki posiłek, sałatka " na winie" czyli z tym co akurat mamy w lodówce.
Tym razem taki spontan wyszedł mi wyjątkowo dobrze, dlatego postanowiłam się nim podzielić.







Składniki:
  • ogórek
  • sałata
  • szczypior
  • siemię lniane
  • łyżeczka majonezu
  • olej z suszonych pomidorów
  • pieprz, sól
Smacznego!

niedziela, 19 kwietnia 2015

Początek rewolucji

Tak jak większość, słyszałam gdzieś kiedyś  o zdrowym odżywianiu; o tym że  fast foody są złe itp.,
 i jak do większości jakoś nie bardzo to do mnie trafiało i było gdzieś  tam  "z tyłu głowy".
Jednak któregoś dnia trafiłam na książkę "Jesteś tym, co jesz" Gillian McKeith;
ona też z początku traktuje o tym co jest dobre a co złe ale jednak zdołała mnie wciągnąć w teamtykę zdrowego odżywiania.


To był początek mojej zdrowej rewolucji.
Dla mnie ta książka jest niczym biblia; często do niej wracam, głównie ze względu na opis sygnałów wysyłanych przez nasz organizm i naturalne sposoby raczenia sobie z nimi.

Podoba mi się bardzo, iż książka nie namawia do jakiś wyszukanych diet mówiących np. -jedz tylko sałatę lub ziemniaki-;
pokazuje, że natura dała nam ogrom produktów, których nie zauważamy, mimo iż uginają się pod nimi półłki w hipermarketach i namawia do zróżnicowanej ale zdrowej diety. Faktycznie coś w tym jest, bo zaczęłam sobie zdawać sprawę ile rzeczy na warzywnym w markecie mijałam nie mając pojęcia jak smakują i że istnieje coś takiego jak m.in. karczochy,soczewicza, ogrom róznych rodzajów kasz, które są doskonałe  zarówno do obiadu jak i na deser. Jedynym minusem tej książki jest to że jest pisana w angielskich realiach, gdzie z oczywistych względów wiekszy jest wybór np. w rybach i wodorostach oraz inne relacje cenowe niż u nas.



Książka oprócz nastawiania na zdrowe odżywianie kładzie również nacisk na kwestie odtrucia, przekonuje o jego zaletach i pokazuje jak to zrobić.

 Polecam każdemu kto chce rozpocząć swoją drogę do zdrowszego odżywiania i zdrowszego życia oraz
chce się dowiedzieć jak oczyścić organizm, jakie wysyła chorobowe sygnały, jak temu zapobiegać i leczyć.






niedziela, 29 marca 2015

Pranie.. pralki

Witajcie,
wszyscy zapewne korzystamy z dobrodziejstw XXI wieku takich jak piekarniki, kuchenki czy pralki.
 Czy jednak dbamy o ich konserwacje?
Tak jak na co dzień korzystamy z czajnika i pamiętamy o jego odkamienianiu (ja polecam odkamienianie kwaskiem cytrynowym; nawet jeśli nie wypłuczemy dobrze czajnika będziemy mieć co najwyżej herbatkę z cytrynką, aż strach pomyśleć co wypijemy ze źle wypłukanego czajnika po "operacji" z sklepowym=chemicznym odkamieniaczem :E)
nie pamiętamy już raczej o konserwacji innych urządzeń z których często korzystamy takich tak pralka.
Tam również używamy twardej zazwyczaj wody z kranu, więc też osadza się kamień i dodatkowo reszki brudów z ostatniego prania.

Wszystko co oczywiście osadza się w zakamarkach pralki zaczyna gnić i pleśnieć i częściowo dostaje się do kolejnego prania, co skutkuje nieświeżym zapachem świeżo wypranych ubrań oraz oczywiście podważa skuteczność prania jako usuwania zanieczyszczeń.

Aby pozbyć się "pamiątek" po poprzednich praniach musimy zastosować trzy proste zasady:
  • zajrzyj do pojemnika na proszek
Czy kiedykolwiek wyciągałaś i oglądałaś pojemnik do wsypywania płynu/proszku do prania?
Zajrzyj koniecznie bo możesz się czasem niesmacznie zdziwić ile rzeczy mogło tam już "zamieszkać" w jego zakamarkach a także w otaczającej go komorze.

  • zajrzyj do dolnej komory 
w której znajdują się odfiltrowane  "przechwycone" z prania resztki  powstrzymane przed odpłynięciem do kanalizy- ja kiedyś znalazłam tam kiedyś kilka miedziaków ;)
  • przeprowadź od kamienianie 
do komory na proszek wsyp sporo sody oczyszczonej do bębna wlej ocet i puść na jakiś krótki program.
Powstanie dość obfita piana jak na zdjęciu poniżej; magiczna mieszanka działa :)
Nie bój się jeśli nie lubisz zapachu octu, nie powinno być go czuć po końcu prania (a tak a propo jest on polecany jako zamiennik do płukania tkanin), a jeśli tak się zdarzy włącz dodatkowy cykl płukania i ciesz się naprawdę czystym praniem.  :)